Przez kilka tygodni obserwowałam starcie fanatycznego ateisty z osobą prowadzącą kiosk na przystanku, na którym co rano wsiadam, a wieczorem wysiadam z busa.
To ona, jak sądzę, systematycznie ścierała napis, pojawiający się nocą na lodówce z napojami. Upór obojga był wielki. Każdego wieczora napis wracał na tył lodówki, następnego dnia około dziewiątej po nocnej działalności fanatyka nie było już śladu. Zaczęłam nawet podejrzewać, że przy tworzeniu napisu użyto jakiegoś specjalnego markera, niewidocznego w świetle dziennym.
Tak naprawdę ciekawsza od nieustępliwości obu stron, czy nawet konceptu z markerem, była refleksja, że fanatyzm jest postawą, którą można napełnić dowolną treścią. W tym sensie fanatyzm nie ma treści, ma tylko siłę i kierunek, choć w praktyce dotyczy konkretnego przekonania. Można być fanatykiem religijnym równie dobrze jak fanatykiem ateistą: w obu wypadkach wyróżnikiem i przejawem nie jest treść wyznawanej idei, lecz zaślepienie, agresja i skrajna nietolerancja. To tak, jakby ateistą i antyklerykałem został Terlikowski zmiksowany z Rydzykiem.
(Bielsko-Biała, przystanek przy ul. Warszawskiej)
To prawda, fanatyzm to postowa. Nie przynależy do konkretnych poglądów. Ale jego żródła mogą byc różne, indywidualne albo społeczne albo oba na raz. Ten o genezie społecznej jest groźniejszy. Najgroźniejsza jest mieszanka obu.
OdpowiedzUsuńAristoskr
Pół biedy, jak się jest fanatykiem mając jakieś konkretne, poglądy. No, może to i cała bieda, ale i tak o poziom wyżej od kogoś, kogo stać jedynie na nasmarowanie 'dobry ksiądz to martwy ksiądz'. To już chyba nawet fanatyzm nie jest, tylko żałosny pseudoideologiczny wandalizm.
OdpowiedzUsuńTak to już jest,że fanatycy znajdą się wszędzie i jak to oni mają w zwyczaju przedstawiają sobą tylko zaślepienie,głupotę, przeogromny upór i pomysłowość w działaniu.Pani kioskarka w ciszy znosiła(bądz znosi jednego z nich),a może powinna mu odpisać? ;)
OdpowiedzUsuńKtokolwiek przejawia fanatyzm jest zły, niezależnie jakich poglądów jest wyznawcą. Fanatyzm nie zna poszanowania dla osoby o odmiennym np. światopoglądzie. Fanatyk wykorzysta wszystkie dostępne mu środki do zwalczania wroga, staje się często bezwzględny.
OdpowiedzUsuńJedyne, co ten akt wandalizmu ma wspólnego z ateizmem, to link "do" apostazji. Nic więcej. Reszta to gówniarskie zachowanie fanatyka, któremu wszystko jedno gdzie, byle dać upust swoim pseudoodkrywczym "widzimisię".
OdpowiedzUsuńja sie z househusbandem zgadzam
OdpowiedzUsuńad Aristoskr) Rozumiem, że to jak rozróznienie między psychologią a socjologią? Przyczyny indywidualne (choćby konstrukcja psychiczna), grupowe (chęć przynależności grupowej)... Jest jeszcze hostoria, ekonomia...
OdpowiedzUsuńad Desperate Househusband) Celne określenie: pseudoideologiczny wandalizm. Niektórzy niszczą tylko kioski, niektórzy celują w ludzi.
ad Nurrgula) Akurat link do apostazja.pl o ateizmie nie świadczy :) Apostatami bywają osoby wierzące. Ale, że ten portal lubię, to tym bardziej wstyd, że sympatykiem może być ktoś o takich agresywnych zapędach i poglądach.
Czy obstawanie przy swoich poglądach ,wartościach i sensie życia jest fanatyzmem???Czy wytykanie innym debilizmu jest fanatyzmem???To prawda że fanatyzm ,podobnie jak patriotyzm jest domeną ludzi niebezpiecznych ale i tacy są potrzebni społeczeństwu by wskazywać innych równie głupich po pzreciwnej stronie "barykady".3M
OdpowiedzUsuńad 3M) Nie. Obstawanie przy swoich poglądach, wartościach i sensie życia nie jest fanatyzmem. Ale to, co i jak zostało napisane na szafie z napojami - jest.
OdpowiedzUsuńSłuszne spostrzeżenia na temat fanatyzmu, którego nie cierpię pasjami i nie toleruję w żadnej postaci.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia! :)
ad Iwona) Moim zdaniem nie powinna mu odpisywać, bo byłoby to zejście do jego poziomu.
OdpowiedzUsuńad aga_xy) Link, który podałaś jest dobrym przykładem fanatyzmu.
ad iw) Fanatyzm ma jedną postać, wbrew pozorom róznorodności.
Jest przyczyna, jest i skutek... w jakość nie wnikam, ale czy fanatyzm? Przegięcia jak widać są wszędzie :)
OdpowiedzUsuńFanatyk - tak, ale czy ateista to bym polemizowała. Raczej ktoś rozczarowany postawą kościła.
OdpowiedzUsuńad Margo) Oczywiście, rozstrzygnięcie, czy to jest fanatyzm czy tylko przegięcie nie jest proste i zero-jedynkowe, niewykluczone, że ktoś zakwalifikowałby ten napis inaczej niż ja (ostrzej, łagodniej). To jest kwestia oceny stopnia agresji, zaślepienia, wrogości. Piszesz: "Jest przyczyna, jest i skutek...". Tyle, że moim zdaniem żadna przyczyna nie usprawiedliwia pewnych zachowań i reakcji: są nimi fanatyzm, są nimi przemoc...
OdpowiedzUsuń"Nie równo pod sufitem" może mieć każdy. Wiara, czy niewiara nie ma z tym nic wspólnego - gość się powinien leczyć...na nogi, na głowę to pewnie już za późno ; ))
OdpowiedzUsuńad Nivejka) Cieszę się, że ktoś jeszcze zwrócił na to uwagę. Moje pomysły, jak okreslic przynaleśność światopoglądową autora napisu, też szły w kierunku niechęci do kościoła (być może spowodowanej rozczarowaniem), ale z pewnością nie jest to czysty antyklerykalizm. Mamy tu jeszcze podważanie dogmatu o Trójcy oraz negatywną ocenę JPII, a także jakby wzmiankę o Komisji Majatkowej ("okupant" zapewne od ilości ziemi oddanej KK). Czyli mamy tu chaotyczną mozaikę urazy i agresji. Tymczasem ateista po prostu nie wierzy w istnienie Boga. Dlatego tez uzycie okreslenia "fanatyczny ateista" jest z mojej strony jedynie ogromnym uproszczeniem.
OdpowiedzUsuńad Janeel) Szkoda. I wstyd.
OdpowiedzUsuńad lotrek) Fanatyzm to nie choroba. Nie da się go zredukować do "nierówno pod sufitem". Dlatego jest tak niebezpieczny.
Mam tylko jedno do powiedzenie: ot przykrość.
OdpowiedzUsuńFanatyzm ateistyczny propagowano za komunizmu, fanatyzm religijny propaguje się za kapitalizmu... Oczywiście każda propaganda wywołuje kontrpropagandę równie zacietrzewioną... Kiedy przyjdzie czas na propagowanie jakiejś zdrowszej postawy?
ad Ivanka) Obawiam się, że jakiekolwiek próby odgórnego propagowania nizego nie zmienią, bo będą odbierane jako narzucone. Tutaj można jedynie samemu reprezentować idee w sposób sensowny, a na poziomie.
OdpowiedzUsuńNienawidzę fanatyków..to żli ludzie.Boję się ich. Unikam ich , jak morowego powietrza. To oni wywołują wojny.
OdpowiedzUsuńad Anonimowy - komentarz 22) Zaczęłam się zastanawiać, czy nienawiść do fanatyków sama w sobie nie jest odmianą fanatyzmu ;)
OdpowiedzUsuńE tam fanatyk...
OdpowiedzUsuńprawdopodobnie eksministrant którego ksiądz przyłapał za ołtarzem podczas aktu onanizmu - stąd takie uprzedzenia.
ad makroman) Źródło nie zmienia mojej oceny takiej postawy.
OdpowiedzUsuń