Opatrzność na wspomaganiu



Na taki eklektyzm estetyczno - ideologiczny u wejścia na plebanię może się zdobyć proboszcz albo niezwykle otwarty i pozbawiony religijnych uprzedzeń albo dotknięty głębokim zwątpieniem. Za hipotezą pierwszą przemawia różnorodność prezentowanej symboliki, za hipotezą drugą - obecność pod papieską flagą podkowy, powszechnie znanego symbolu mającego zapewniać szczęście i chronić przed złymi mocami, pozwalająca domyślać się niepewności proboszcza, czy moc samej tylko opatrzności jest wystarczająca.


Widoczny brak zahamowań estetycznych i wyznaniowych nakazuje liczyć się z ryzykiem, że bogata kolekcja symboli, talizmanów, amuletów i przedmiotów użytkowych ma charakter rozwojowy.

Wspierając potrzebę bezpieczeństwa proboszcza proponuję dla uzyskania niezawodności efektu ochronnego umieszczenie przy drzwiach także: słonika z podniesiona trąbą, czterolistnej koniczynki, zwoju z imionami trzech Aniołów chroniących przed wizytą Lilith i wisiorka z okiem Horusa, jak również zawieszenie dzwonków powietrznych z delfinami i rozsypanie dookoła chińskich monet szczęścia. Wtedy na bank zadziała.

(Sandomierz, plebania przy Bazylice Katedralnej)

38 komentarzy:

  1. A czy ta podkowa nie powinna wisiec odwrotnie, znaczy tak tworzac literke U. Mnie przynajmniej tak uczono jak sie chcialam podkuc:)) Ponoc zawieszona otworem w dol podkowa gubi szczescie a nie przynosi... ale ja sie nie znam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślisz, że proboszczowi chodziło o neutralizację działania opatrzności raczej niz o wzmocnienie? ;)

    ps. Też słyszałam, że tak odwócona podkowa gubi szczęście. Niektórzy mówią także, że podkowa tworząca U ma za zadanie przynosić szczęście, a tak, jak u proboszcza - chronić przed złymi duchami. Tak, czy siak, najwyraźniej w moc podkowy proboszcz wierzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Termometr zapewne wskazuje temperaturę wiary bądz nadchodzące zwątpienie.Przydałby się jeszcze ryż i chór cyganów,i wtedy zapewne znalazłaby się winda do nieba.Poniosło mnie...jak proboszcza ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak w ogóle,to oprócz treści,to jestem ogromną fanką tytułów Twoich scenek,Elu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ad Iwona) No popatrz... A ja termomentr zredukowałam do funkcji użytkowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A tam zaraz się doszukujecie ...
    Chciał żeby ładnie było, jarmarcznie
    może fan Maryli:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ad dea) Na Marylę wskazuje świeczka z ozdobną literą M ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A dlaczegóż by nie z okiem proroka? "Idź na całość" ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. przezorności nigdy nie za wiele;)

    OdpowiedzUsuń
  10. I odpust nam nasze grzechy, jako i my odpustamy?;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bogato musi być :) a podkowę pewnie zostawił koń :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki sobie kolorowy parawanik.
    Modne wśród hipokrytów chowanie się za "symbolami" z "odpustu".

    OdpowiedzUsuń
  13. ad Ivanka) Jeszcze bardziej na całość?!

    ad Iva) Jasne, że przezorności nigdy dość, ale zawsze wydawało mi się, ze ksiądz jako ksiądz konkretnego wyznania już się na jakąś jedną polisę zdecydował ;)

    ad Margo) A może osiołek? Ten od Józefa i MaryLi? ;)

    ad Rude de Wredne) Pikna gra słów, pikna!

    OdpowiedzUsuń
  14. ad danger_mouse) No bo na bogato musi być, tak jak Margo pisze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jednym słowem proboszcz poszedł na całość,co se będzie żałował i tak pewnie wszystko zakupione z tacy więc niech wieje,łopoce,kwitnie i szczęście przynosi! I nie to zapewne,że jest wielebny przesądny,bo to ponoć grzech...;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ad Iwona) Jaki przesądny, skąd przesądny? Nie mów tak, nie wolno nawet tak myśleć! Przecież katolikom nie wolno korzystać z wróżb, magicznych amuletów, symboli, bo to grzech z piekła rodem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z własnych obserwacji wiem, że księża to jedyna chyba grupa społeczna wierząca naprawdę mocno w moc różnych amuletów, talizmanów i wszelaką magię. Zazwyczaj jednak uważają, że ich magia jest lepsza. Ten chciał chyba Panu Bogu świeczkę, a diabłu podkowę. Nie potrafię za to za cholerę odgadnąć funkcji tego żółto-czarnego stwora. Ktoś wie o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  18. ad Święta Panienka) Żabo-tygrys? Nie mam pojęcia, jakie ten stwór ma znaczenie w prywatnej symbolice proboszcza... ;)

    ps. A propo's: "Zazwyczaj jednak uważają, że ich magia jest lepsza", przypominała mi sie stara scenka pt. Pojedynek szamanów:
    http://scenki.blogspot.com/2010/11/pojedynek-szamanow.html

    OdpowiedzUsuń
  19. No tak, przecież w środku bida z nędzą.

    OdpowiedzUsuń
  20. To Kermit przebrany za Ra. Ale może nabywca nie zorientował się po prostu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. A jak! Nalezy zapomnieć o motylkach, pierścieniach Atlantów, drzewku szczęścia...itd, itp. Bo to kurna grzech jest PRZEwielki. Ale nic a niz mnie to nie dziwi, oni w większości głoszą jedno robią drugie, a to drugie często zasługuje na kryminał!

    OdpowiedzUsuń
  22. Przezorny zawsze ubezpieczony :P

    OdpowiedzUsuń
  23. ad aga_xy) Ale ich zdaniem największym grzechem jest mówienie o tym głośno, nie samo grzeszenie. Dlatego piętnuje się nie choćby księży - pedofilów, lecz dziennikarzy i rodziny, które to nagłaśniają. To wszak atak na Kościół! I, broń Boże, nie nazywajmy tego hipokryzją!

    ad danger_mouse) Co na to Izyda? ;)

    ad GatoNegro) Nie, no ja rozumiem ideę, która proboszczowi przyświecała. Tyle, że taki kapłan to powinien się chyba zdecydować na swoje bóstwo, a nie korzystać ze wszystkich dostępnych? ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przydała by mu się jeszcze czerwona wstążeczka i sół sypana przez ramię ..tak robiła sąsiadka moja z czasów dziecinstwa by odpędzić zły urok..he,he,he!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ela hipokryzją, no coś Ty!? ;) Ostatnio kolejny ksiądz został wysłany na przemyślenia...niestety nie do więzienia,jak każdy inny zwyrodnialec :/

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak możesz?! Zwyrodnialec? Słaby grzesznik, błądzący i upadający. Wyspowiada się i będzie miał spokój...

    OdpowiedzUsuń
  27. A może po prostu tę podkowę jakiś koń zgubił przechodząc gdzieś niedaleko, a ksiądz, jako dobry człowiek troszczący się o dobro kopyt tego konika,powiesił ją, od tak sobie, z nadzieją na to, że gdyby wracał tą samą drogą odnalazłby podkowę i żyliby razem długo i szczęśliwie, a wy tu od razu jakies przesądy, idee i nie wiadomo co jeszcze wytykacie temu biednemu księdzu... ;)

    ps. Chciałam jeszcze nawiązac do poprzedniej scenki i odpowiedzi na ostatni mój komentarz, jako że nie zdążylam tego zrobić wcześniej ;
    z psychiką pacjenta jest, o dziwo, całkiem ok, po prostu chciał pogadac, tak od serca, z kimś, a że chciał to zrobić na temat butów to zarzuca mu się już nienormalność ;(

    mademoiselle

    OdpowiedzUsuń
  28. ad mademoiselle) Podejrzewasz, że kot tak sobie koło katedry wędrował? Tup, tup, tup i zgubił biedaczysko podkowę... Pewnie nie wpadnie na pomysł, żeby szukać jej obok flagi papieskiej... No i ksiądz ogłoszenie powinien dać ;)

    ps. Skoro z psychiką jest OK, to odpowiedź jest taka, jak udzieliłam już pod tamtą scenką :) Jako psycholog nie mam tu nic do roboty, prywatnie rozmowy o butach mnie nudzą... Do szewca, jak nic, do szewca trzeba mu się udać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kot... muszę swojemu zafundować podkowę. A z tym ogłoszeniem, to skąd wiesz? Może było ale Ciebie i właściciela podkowy akurat, jakimś cudem, zabrakło na niej.

    Ale na co tu szewc ;o? No chyba, że sprzedajesz nam tu jakąś lipe z tymi butami... Ja się łudziłam że 'scenki' to już firma ;)

    mademoiselle

    OdpowiedzUsuń
  30. na niej* w sensie, że na mszy - miało być ;)
    mademoiselle

    OdpowiedzUsuń
  31. ad mademoiselle) Po co mu szewc? Bo szewc zajmuje się tym, co jest dla niego ważne. Z szewcem pogada sobie o butach. Ze mną nie, ani prywatnie, ani zawodowo. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ps. Masz rację. Mogło mnie nie być na mszy. Czasami zdarza mi się nie być... ;)

    Ale to cud, cud, jak nic! Przy takim natężeniu amuletów cudów musi tam być jak tych grzybów po deszczu :)

    OdpowiedzUsuń
  33. E tam , gadanie... Ten pacjent będzie szukał innego psychologa, szewcem nie jest zainteresowany, poza tym on nie lubi tego zapachu kleju, który jest wszechobecny w zakładzie szewskim...;/

    A widzisz... może to jakies dyskretne znaki mówiące; 'Elżbieto G-P idź Ty kobieto do Kościoła, idź , mód sie , a zostanie Ci wybaczone!' Co o tym myślisz? :))

    mademoiselle

    OdpowiedzUsuń
  34. W tej sytuacji, jestem niemal pewna, że za progiem, w miejscu wcale nie ustronnym wisi Żyd liczący pieniądze:D

    OdpowiedzUsuń
  35. ad mademoiselle) Jeśli nawet będzie niezwykle uparcie szukał psychologa od butów, obawiam się, że nie znajdzie. Nie ma takiej specjalizacji ;) No, chyba, że go z tych butów ze słomą trzeba wyleczyć? ;)

    ps. Że niby kto ma mi coś w tym kościele wybaczać?

    ad Nivejka) W prawdziwym kapłańskim gospodarstwie domowym to powinien i obrazek trzyosobowej rodziny żydowskiej wisieć (plus osiołek i magowie ze Wschodu) oraz krzyż, na którym również widnieje mężczyzna pochodzenia żydowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie , no gdzie słoma jest okay! To tak jak byś chciała pozbawić Flipa Flapa albo jakbyś chciała odebrać Karolci jej magiczny koralik ;D

    Nie odpowiem, nie chcę wszczynać ponownie burzy na temat wiary, nie dogadamy się w tej kwestii i ok, niech każda wierzy w to, co chce ;)

    mademoiselle

    OdpowiedzUsuń
  37. ad mademoiselle) Tak. Jak ktoś potrzebuje sobie w coś wierzyć, to niech sobie wierzy :)

    OdpowiedzUsuń

data:blogCommentMessage