Na taki eklektyzm estetyczno - ideologiczny u wejścia na plebanię może się zdobyć proboszcz albo niezwykle otwarty i pozbawiony religijnych uprzedzeń albo dotknięty głębokim zwątpieniem. Za hipotezą pierwszą przemawia różnorodność prezentowanej symboliki, za hipotezą drugą - obecność pod papieską flagą podkowy, powszechnie znanego symbolu mającego zapewniać szczęście i chronić przed złymi mocami, pozwalająca domyślać się niepewności proboszcza, czy moc samej tylko opatrzności jest wystarczająca.
Widoczny brak zahamowań estetycznych i wyznaniowych nakazuje liczyć się z ryzykiem, że bogata kolekcja symboli, talizmanów, amuletów i przedmiotów użytkowych ma charakter rozwojowy.
Wspierając potrzebę bezpieczeństwa proboszcza proponuję dla uzyskania niezawodności efektu ochronnego umieszczenie przy drzwiach także: słonika z podniesiona trąbą, czterolistnej koniczynki, zwoju z imionami trzech Aniołów chroniących przed wizytą Lilith i wisiorka z okiem Horusa, jak również zawieszenie dzwonków powietrznych z delfinami i rozsypanie dookoła chińskich monet szczęścia. Wtedy na bank zadziała.
(Sandomierz, plebania przy Bazylice Katedralnej)
A czy ta podkowa nie powinna wisiec odwrotnie, znaczy tak tworzac literke U. Mnie przynajmniej tak uczono jak sie chcialam podkuc:)) Ponoc zawieszona otworem w dol podkowa gubi szczescie a nie przynosi... ale ja sie nie znam:)
OdpowiedzUsuńMyślisz, że proboszczowi chodziło o neutralizację działania opatrzności raczej niz o wzmocnienie? ;)
OdpowiedzUsuńps. Też słyszałam, że tak odwócona podkowa gubi szczęście. Niektórzy mówią także, że podkowa tworząca U ma za zadanie przynosić szczęście, a tak, jak u proboszcza - chronić przed złymi duchami. Tak, czy siak, najwyraźniej w moc podkowy proboszcz wierzy.
Termometr zapewne wskazuje temperaturę wiary bądz nadchodzące zwątpienie.Przydałby się jeszcze ryż i chór cyganów,i wtedy zapewne znalazłaby się winda do nieba.Poniosło mnie...jak proboszcza ;)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle,to oprócz treści,to jestem ogromną fanką tytułów Twoich scenek,Elu :)
OdpowiedzUsuńad Iwona) No popatrz... A ja termomentr zredukowałam do funkcji użytkowej ;)
OdpowiedzUsuńA tam zaraz się doszukujecie ...
OdpowiedzUsuńChciał żeby ładnie było, jarmarcznie
może fan Maryli:-)
ad dea) Na Marylę wskazuje świeczka z ozdobną literą M ;)
OdpowiedzUsuńA dlaczegóż by nie z okiem proroka? "Idź na całość" ;)
OdpowiedzUsuńprzezorności nigdy nie za wiele;)
OdpowiedzUsuńI odpust nam nasze grzechy, jako i my odpustamy?;)
OdpowiedzUsuńBogato musi być :) a podkowę pewnie zostawił koń :P
OdpowiedzUsuńTaki sobie kolorowy parawanik.
OdpowiedzUsuńModne wśród hipokrytów chowanie się za "symbolami" z "odpustu".
ad Ivanka) Jeszcze bardziej na całość?!
OdpowiedzUsuńad Iva) Jasne, że przezorności nigdy dość, ale zawsze wydawało mi się, ze ksiądz jako ksiądz konkretnego wyznania już się na jakąś jedną polisę zdecydował ;)
ad Margo) A może osiołek? Ten od Józefa i MaryLi? ;)
ad Rude de Wredne) Pikna gra słów, pikna!
ad danger_mouse) No bo na bogato musi być, tak jak Margo pisze.
OdpowiedzUsuńJednym słowem proboszcz poszedł na całość,co se będzie żałował i tak pewnie wszystko zakupione z tacy więc niech wieje,łopoce,kwitnie i szczęście przynosi! I nie to zapewne,że jest wielebny przesądny,bo to ponoć grzech...;)
OdpowiedzUsuńad Iwona) Jaki przesądny, skąd przesądny? Nie mów tak, nie wolno nawet tak myśleć! Przecież katolikom nie wolno korzystać z wróżb, magicznych amuletów, symboli, bo to grzech z piekła rodem! ;)
OdpowiedzUsuńZ własnych obserwacji wiem, że księża to jedyna chyba grupa społeczna wierząca naprawdę mocno w moc różnych amuletów, talizmanów i wszelaką magię. Zazwyczaj jednak uważają, że ich magia jest lepsza. Ten chciał chyba Panu Bogu świeczkę, a diabłu podkowę. Nie potrafię za to za cholerę odgadnąć funkcji tego żółto-czarnego stwora. Ktoś wie o co chodzi?
OdpowiedzUsuńad Święta Panienka) Żabo-tygrys? Nie mam pojęcia, jakie ten stwór ma znaczenie w prywatnej symbolice proboszcza... ;)
OdpowiedzUsuńps. A propo's: "Zazwyczaj jednak uważają, że ich magia jest lepsza", przypominała mi sie stara scenka pt. Pojedynek szamanów:
http://scenki.blogspot.com/2010/11/pojedynek-szamanow.html
No tak, przecież w środku bida z nędzą.
OdpowiedzUsuńTo Kermit przebrany za Ra. Ale może nabywca nie zorientował się po prostu ;)
OdpowiedzUsuńA jak! Nalezy zapomnieć o motylkach, pierścieniach Atlantów, drzewku szczęścia...itd, itp. Bo to kurna grzech jest PRZEwielki. Ale nic a niz mnie to nie dziwi, oni w większości głoszą jedno robią drugie, a to drugie często zasługuje na kryminał!
OdpowiedzUsuńPrzezorny zawsze ubezpieczony :P
OdpowiedzUsuńad aga_xy) Ale ich zdaniem największym grzechem jest mówienie o tym głośno, nie samo grzeszenie. Dlatego piętnuje się nie choćby księży - pedofilów, lecz dziennikarzy i rodziny, które to nagłaśniają. To wszak atak na Kościół! I, broń Boże, nie nazywajmy tego hipokryzją!
OdpowiedzUsuńad danger_mouse) Co na to Izyda? ;)
ad GatoNegro) Nie, no ja rozumiem ideę, która proboszczowi przyświecała. Tyle, że taki kapłan to powinien się chyba zdecydować na swoje bóstwo, a nie korzystać ze wszystkich dostępnych? ;)
Przydała by mu się jeszcze czerwona wstążeczka i sół sypana przez ramię ..tak robiła sąsiadka moja z czasów dziecinstwa by odpędzić zły urok..he,he,he!!
OdpowiedzUsuńMarian, miło Cię tu widzieć :)
OdpowiedzUsuńEla hipokryzją, no coś Ty!? ;) Ostatnio kolejny ksiądz został wysłany na przemyślenia...niestety nie do więzienia,jak każdy inny zwyrodnialec :/
OdpowiedzUsuńJak możesz?! Zwyrodnialec? Słaby grzesznik, błądzący i upadający. Wyspowiada się i będzie miał spokój...
OdpowiedzUsuńA może po prostu tę podkowę jakiś koń zgubił przechodząc gdzieś niedaleko, a ksiądz, jako dobry człowiek troszczący się o dobro kopyt tego konika,powiesił ją, od tak sobie, z nadzieją na to, że gdyby wracał tą samą drogą odnalazłby podkowę i żyliby razem długo i szczęśliwie, a wy tu od razu jakies przesądy, idee i nie wiadomo co jeszcze wytykacie temu biednemu księdzu... ;)
OdpowiedzUsuńps. Chciałam jeszcze nawiązac do poprzedniej scenki i odpowiedzi na ostatni mój komentarz, jako że nie zdążylam tego zrobić wcześniej ;
z psychiką pacjenta jest, o dziwo, całkiem ok, po prostu chciał pogadac, tak od serca, z kimś, a że chciał to zrobić na temat butów to zarzuca mu się już nienormalność ;(
mademoiselle
ad mademoiselle) Podejrzewasz, że kot tak sobie koło katedry wędrował? Tup, tup, tup i zgubił biedaczysko podkowę... Pewnie nie wpadnie na pomysł, żeby szukać jej obok flagi papieskiej... No i ksiądz ogłoszenie powinien dać ;)
OdpowiedzUsuńps. Skoro z psychiką jest OK, to odpowiedź jest taka, jak udzieliłam już pod tamtą scenką :) Jako psycholog nie mam tu nic do roboty, prywatnie rozmowy o butach mnie nudzą... Do szewca, jak nic, do szewca trzeba mu się udać. ;)
Kot... muszę swojemu zafundować podkowę. A z tym ogłoszeniem, to skąd wiesz? Może było ale Ciebie i właściciela podkowy akurat, jakimś cudem, zabrakło na niej.
OdpowiedzUsuńAle na co tu szewc ;o? No chyba, że sprzedajesz nam tu jakąś lipe z tymi butami... Ja się łudziłam że 'scenki' to już firma ;)
mademoiselle
na niej* w sensie, że na mszy - miało być ;)
OdpowiedzUsuńmademoiselle
ad mademoiselle) Po co mu szewc? Bo szewc zajmuje się tym, co jest dla niego ważne. Z szewcem pogada sobie o butach. Ze mną nie, ani prywatnie, ani zawodowo. :)
OdpowiedzUsuńps. Masz rację. Mogło mnie nie być na mszy. Czasami zdarza mi się nie być... ;)
OdpowiedzUsuńAle to cud, cud, jak nic! Przy takim natężeniu amuletów cudów musi tam być jak tych grzybów po deszczu :)
E tam , gadanie... Ten pacjent będzie szukał innego psychologa, szewcem nie jest zainteresowany, poza tym on nie lubi tego zapachu kleju, który jest wszechobecny w zakładzie szewskim...;/
OdpowiedzUsuńA widzisz... może to jakies dyskretne znaki mówiące; 'Elżbieto G-P idź Ty kobieto do Kościoła, idź , mód sie , a zostanie Ci wybaczone!' Co o tym myślisz? :))
mademoiselle
W tej sytuacji, jestem niemal pewna, że za progiem, w miejscu wcale nie ustronnym wisi Żyd liczący pieniądze:D
OdpowiedzUsuńad mademoiselle) Jeśli nawet będzie niezwykle uparcie szukał psychologa od butów, obawiam się, że nie znajdzie. Nie ma takiej specjalizacji ;) No, chyba, że go z tych butów ze słomą trzeba wyleczyć? ;)
OdpowiedzUsuńps. Że niby kto ma mi coś w tym kościele wybaczać?
ad Nivejka) W prawdziwym kapłańskim gospodarstwie domowym to powinien i obrazek trzyosobowej rodziny żydowskiej wisieć (plus osiołek i magowie ze Wschodu) oraz krzyż, na którym również widnieje mężczyzna pochodzenia żydowskiego.
Nie , no gdzie słoma jest okay! To tak jak byś chciała pozbawić Flipa Flapa albo jakbyś chciała odebrać Karolci jej magiczny koralik ;D
OdpowiedzUsuńNie odpowiem, nie chcę wszczynać ponownie burzy na temat wiary, nie dogadamy się w tej kwestii i ok, niech każda wierzy w to, co chce ;)
mademoiselle
ad mademoiselle) Tak. Jak ktoś potrzebuje sobie w coś wierzyć, to niech sobie wierzy :)
OdpowiedzUsuń