UPC - happy end



- UPC Polska się poczuwa (część 5.)
(...ciąg dalszy)

Proszę państwa, mamy internet. Normalny, po kablu, tak jak chcieliśmy. Wreszcie się udało. Jak pisałam w poprzedniej części, przyszedł normalny monter i stwierdził, że problemu zenka/mietka/staszka z montażem nie rozumie i że w związku z tym internet zostanie podłączony jak najszybciej. Miałam nadzieję, że owo jak najszybciej oznacza jutro (czyli poprzedni czwartek 8 czerwca), ale aż tak dobrze to nie ma. Firma wykonująca podłączenia zadzwoniła do Rafała i zaproponowała (UWAGA!) wtorek czyli 13 czerwca (co by oznaczało, że netu, za który płacimy UPC abonament, nie mielibyśmy 12 dni) , ale w związku z ze stanowczą sugestią Rafała, że chyba żartują, stanęło na piątku 9 czerwca. I co ciekawe, tego terminu udało się dotrzymać.


Monter, który ostatecznie wykonywał podłączenie okazał się nie tylko normalny i kompetentny (wiedział, co robić, miał przy sobie odpowiednie narzędzia, umiał ich użyć i szukał rozwiązań), ale i na tyle miły, że podczas montażu chciało się nam z nim, a jemu z nami pogawędzić. Trochę to trwało, więc podczas rozwijania kabli, przypinania ich specjalnymi haczykami, schodzenia do skrzynki w piwnicy itp. zdążyliśmy się dowiedzieć nie tylko, jak pan monter ma na imię, ale i tego, że ma dwa koty (nasze pałętały się pod nogami, więc temat sam się narzucał), a także rybki i chociaż jego koty rzucają się na ryby przyniesione z wędkowania, to akwariowych nie ruszają. Jednak w rozmowę na temat zenka/mietka/staszka niespecjalnie dawał się wpuścić, chociaż żywo interesowało mnie, jak to jest, że w jednej firmie może pracować ktoś tak żenujący jak zenek/mietek staszek i tak fachowy i sympatyczny jak pan Kamil...

Na koniec obiecałam mu, że tak samo, jak opisałam na Facebooku swoją irytację (żeby nie użyć bardziej dosadnego, acz mniej cenzuralnego określenia wkurw) na temat żenady, jaką odwalił zenek/mietek/staszek, tak i opiszę swoje zadowolenie z tego, jak internet zamontował nam pan Kamil. Niniejszym wyrażam. Oraz zamieszczam kilka uwag i wniosków:

- jak wam internet z UPC Polska podłączają na Mokotowie, proście od razu o montera, który nazywa się Kamil Pająk. Oszczędzicie sobie nerwów i unikniecie ryzyka natknięcia się na zenka/mietka/staszka. Podłączy wam internet profesjonalnie i szybko nawet, jeśli będzie to montaż niestandardowy. A całość zostanie okraszona poczuciem humoru i fajną rozmową;
- imię i nazwisko naszego montera zamieszczam za jego zgodą;
- monter mający koty jest sympatyczniejszy od montera, który nie ma kotów i ma się z nim wspólne tematy ;)

Pan Kamil zapytał, czy ten wpis będzie zamieszczony tylko na moim profilu, czy też na stronie UPC, bo on by wtedy miał full wypas. Poinformowałam go, że o wszystkim, co napisałam do tej pory na ten temat, UPC zostało powiadomione (przesyłałam im, jak wiecie, linki do kolejnych wpisów), więc i ten dostaną. Bo taki pan Kamil to za swoją fachowość powinien mieć full wypas. I jego bezpośrednie szefostwo też się powinno o tym dowiedzieć i go docenić. I w ogóle. Bo to on ratuje dobre imię UPC. Bez niego musielibyśmy zmienić operatora, chociaż dotąd z ich byliśmy zadowoleni, gdyż poprzednio przysłany monter zenek/mietek/staszek stwierdził, że u nas internetu podłączyć się nie da.

Tak, znam tę regułę, że klient niezadowolony zdecydowanie bardziej pali się do zamieszczenia opinii w sieci niż klient zadowolony, ale postanowiłam jej nie ulegać i swoje ukontentowanie publicznie wyrazić. W tym również zadowolenie z postawy UPC.

Otóż w związku z tym , że nie mieliśmy dostępu do internetu przez 8 dni, UPC rozpatrzyło naszą reklamację i zadzwoniło do Rafała, żeby powiedzieć, że w przyszłym miesiącu nasz abonament zostanie proporcjonalnie obniżony.

Pozdrawiamy, Ela i Rafał

część 1. dostępna tutaj ->
część 2. dostępna tutaj ->
część 3. dostępna tutaj ->
część 4. dostępna tutaj ->

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło, jeśli podpiszesz się pod swoim komentarzem.
Różne opcje podpisu wybierzesz z rozwijanej listy pod oknem, gdzie wpisujesz komentarz.
Wystarczy imię lub nick w polu NAZWA.