Weekend. W weekendy w tym domu śniadania jada się wspólnie i celebruje do obiadu. Stół ugina się pod ciężarem niemal całej zawartości lodówki, co zapewnia dowolność w wyborze kąsków, zakąsek i przekąsek. Samo jej opróżnienie zajmuje trochę czasu, nie mówiąc o podaniu wszystkiego.
Ona jest śpiochem. On leniem. Ona rano lubi się wylegiwać, a on wręcz przeciwnie, otrzepuje się jak pies i wstaje gotowy do dnia.
Okolice godziny 9.00.
On: Kochanie głodny jestem, kiedy będzie śniadanie?
Ona: Za chwilę.
Po chwili:
Ona: Ja też bym tak raz chciała wstać, żeby ktoś MNIE uszykował śniadanie...
On (wspaniałomyślnie): Pomogę ci. Zrobię herbatę.
(przysłała dea)
żadną pomocą gardzić nie można, bo można zniechćcic;))
OdpowiedzUsuńNie, no nie to żeby gardzić, nie trzeba od razu gardzić, to tak między nami, po cichu: skala pomocy robi wrażenie ;)
OdpowiedzUsuń'Gardzić', lecz na końcu przymrużyłam oko:)) Skala poraża!
OdpowiedzUsuńPłyny są najważniejsze więc taka pomoc bezcenna! ;)
OdpowiedzUsuńherbata to też wyczyn, u mnie to cała ceremonia i wolę jak ktoś inny zajmuje się dzbankami :P
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że powiedziała "za chwilę". Chwila albowiem, jakkolwiek niezmierzalna i tak jest krótsza niż "zaraz";)
OdpowiedzUsuńTa sławna męska pomocna dłoń, mityczna wręcz, silna, pełna mocy, na której można się wesprzeć, o której opowieści wypełniają karty starych ksiąg, obecnie nieco straciła na swojej mocy, nie sądzisz? :)
OdpowiedzUsuńad Iwona) Płyny Są Najważniejsze. Takie hasło wyborcze ;)
OdpowiedzUsuńCzepianie się. Przecież mógł tylko nastawić wodę :)
OdpowiedzUsuńVoluś, zgłaszasz głos odrębny? ;)
OdpowiedzUsuńNie, tylko votum separatum ;))))
OdpowiedzUsuńMogła usiąść i poczekać ! :)
OdpowiedzUsuńaga_xy: na kolację?;)
OdpowiedzUsuńZawsze można coś zamówić ;) Z korzyćią dla obojga ; Ona w końcu doczeka się śniadania zrobionego przez kogoś innego, On dostanie je szybciej niż Ona je zrobi ;D
OdpowiedzUsuńHerbata to podstawa prawdziwego śniadania;-) Heheh;-) Ale czy to nie jest słodkie? Ta chęć pomocy?;-)
OdpowiedzUsuńad ladybird) Słodkie, po prostu rozczulające ;)
OdpowiedzUsuńJa z takim pytaniem: Czy ten On to domu przed dzikim zwierzem i zbójami broni? Na polowania chodzi?;)
OdpowiedzUsuńTak, to by go usprawiedliwiało ;)
OdpowiedzUsuńRude de Vredne, ja mniemam, że mu się tak wydaje:-) ze on od ryczenia i pozorów jest:-)))
OdpowiedzUsuńdea: To proponuję ryczące pozorne śniadanie;)
OdpowiedzUsuńże też nie wpadłam na to!
OdpowiedzUsuńjesteś genialna!
:-))))
Rude de wredne: a chociażby :), twardym trzeba być. Facet jakby sam zgłodniał, to by się nauczył!
OdpowiedzUsuń